19.04.2021
19 kwietnia 2021, 22:27
W okowach mrozu stoi samotne drzewo.
Lód je spowija i płacze na nie niebo.
Otula śnieg, czasem wiatr przeczesze.
Pielgrzymi nieraz zrobią wędrówki piesze.
Ale nic poza tym, ani więcej ani mniej,
Żadna to też wina jakiejś siły złej.
Ni uroki bądź klątwy, zabobony stare,
Drzewo to drzewo, niezmiennie, stale.
Odporne już na to co je spotyka,
Rani, łamie czasami przenika…
I co tu płakać, sensu nie ma łez ronić.
Drzewo w końcu pęknie przestanie się bronić
Dodaj komentarz