30.01.2024 - zaległe...
31 stycznia 2024, 22:03
Sięgam wyobraźnią tego co robisz,
Jak koronkami ciało swe zdobisz,
Łapiesz oddech w usta swoje,
A potem prosto oddajesz go w moje.
Gdy podkreślasz ust swych smak,
To wiem, że jest to znak,
Mam świadomość - coś się stanie,
Uwielbiam Twe zepsucie Kochanie,
Budzisz pomału tę która włada,
Uwielbiając gdy ktoś wkłada...
Wewnątrz swe fantazje, marzenia i siłę,
Wiesz dobrze, iż możesz mieć tego tyle,
Ile zapragniesz i sprostać ilu radę dasz.
Czy naprawdę Siebie dobrze znasz?
Jak bardzo gotową jesteś na inne smaki?
Odbierając ukryte w przestrzeni znaki...
Szyjąc z nich liter ciąg w wyrazy rozpusty,
Sprawiając, że każdy zbiornik choć pusty,
Nabiera się po brzegi by strzelić,
W taką właśnie Kobietę pragniesz się wcielić.
. . .
Lecz dziś zawiodłaś, ponownie to pokazałaś,
Jak to, o co prosiłem, zwyczajnie olałaś!
Nie nadajesz się, zaufania brak do Ciebie,
Nigdy nie będzie z Tobą jak w niebie...
Bowiem aby tak było, nie zawodzi się...
Nie rozumiesz co powiedzieć chcę?
Udowodniłaś, że nie jestem najważniejszy,
Poczułem się mały, od kurzu mniejszy!
Tłumaczyłem, nie chcę poczuć się odsunięty,
Zapomniany, pominięty...
Sprawiłaś to, znów poczułem się drugi,
Powróciły wszystkie zapomniane smugi.
Nie chcę, nie będę - zaufanie jest złem
Przypomniałaś mi jak to być tłem!
Oddałem siebie, otworzyłem się,
Coraz swiadomiej mówiłem, że chcę.
Lecz pękła ostatecznie cieniutka granica,
Nie widzę z Tobą już sensu życia!
Powróciły przed Ciebie moje demony,
Wewnątrz znów jestem zimny, osamotniony.
Dodaj komentarz