18 października 2020, 23:19
Gdy Kot prycha wtedy jest zły,
I co biedny ja mam zrobić z tym?
Nie ominę problemu lecz czy podrapać się dać?
Przecież nie ma tutaj z czego się śmiać.
Wszak Kocie złości nie są zabawne,
A gdy już wychodzą, będąc bardzo jawne,
Wówczas przekichane ma drugi Kot,
I odechciewa się mu wszelkich psot,
Bo nadchodzi czas, że za całe zło świata,
Przyjdzie oberwać się Kotu – taka spłata...
Z nawiązką by w pamięci zostało,
Żeby z Kotem – Nią – się nie zadzierało.
I chociaż te nerwy to srogie,
A ich siła posyła wprost na podłogę,
To po burzy zawsze słoneczko wychodzi,
Ogrzewa i troszkę w nadzieje obrodzi,
Bo życie to nie jest sielanka – broń Boże,
Choćby się chciało, nic nie pomoże,
I prychania Kocie będą zdarzać się,
Chociaż tak serio to lubię je...
Bo czuć wtedy, że jest się z kimś blisko,
Gdy się wie, że można dostać jakąś miską.
Oj taka przenośnia żartobliwa, dla rozładowania,
Liczy się to, że aby kłótnia była udana,
To dwa Koty muszą na koniec wiedzieć co zrobić,
Najpierw to własne emocje poskromić,
A potem przytulić się mocno do Siebie,
Koty mają Koty, zawsze, a zwłaszcza w potrzebie!