Archiwum styczeń 2024


31.01.2024
31 stycznia 2024, 22:19

Spokój... Małe, cenne doznanie.
Skazane wiecznie na oczekiwanie,
Najpierw nań, a potem ile...
Bo zawsze trwa za krótką chwilę.
Jednak daje wiele, gdy ukojenie przynosi,
Człowieka duszę mocno unosi,
I odcina od problemów, marzyć pozwala,
Trzymając co złe bezpiecznie z dala.

30.01.2024 - zaległe...
31 stycznia 2024, 22:03

Sięgam wyobraźnią tego co robisz,
Jak koronkami ciało swe zdobisz,
Łapiesz oddech w usta swoje,
A potem prosto oddajesz go w moje.
Gdy podkreślasz ust swych smak,
To wiem, że jest to znak,
Mam świadomość - coś się stanie,
Uwielbiam Twe zepsucie Kochanie,
Budzisz pomału tę która włada,
Uwielbiając gdy ktoś wkłada...
Wewnątrz swe fantazje, marzenia i siłę,
Wiesz dobrze, iż możesz mieć tego tyle,
Ile zapragniesz i sprostać ilu radę dasz.
Czy naprawdę Siebie dobrze znasz?
Jak bardzo gotową jesteś na inne smaki?
Odbierając ukryte w przestrzeni znaki...
Szyjąc z nich liter ciąg w wyrazy rozpusty,
Sprawiając, że każdy zbiornik choć pusty,
Nabiera się po brzegi by strzelić,
W taką właśnie Kobietę pragniesz się wcielić.
. . .
Lecz dziś zawiodłaś, ponownie to pokazałaś,
Jak to, o co prosiłem, zwyczajnie olałaś!
Nie nadajesz się, zaufania brak do Ciebie,
Nigdy nie będzie z Tobą jak w niebie...
Bowiem aby tak było, nie zawodzi się...
Nie rozumiesz co powiedzieć chcę?
Udowodniłaś, że nie jestem najważniejszy,
Poczułem się mały, od kurzu mniejszy!
Tłumaczyłem, nie chcę poczuć się odsunięty,
Zapomniany, pominięty...
Sprawiłaś to, znów poczułem się drugi,
Powróciły wszystkie zapomniane smugi.
Nie chcę, nie będę - zaufanie jest złem
Przypomniałaś mi jak to być tłem!
Oddałem siebie, otworzyłem się,
Coraz swiadomiej mówiłem, że chcę.
Lecz pękła ostatecznie cieniutka granica,
Nie widzę z Tobą już sensu życia!
Powróciły przed Ciebie moje demony,
Wewnątrz znów jestem zimny, osamotniony.

29.01.2024
29 stycznia 2024, 22:08

Poznaje na nowo Ciebie ...
Z resztą to tak jak Ty Siebie,
Nowe sytuacje, zdarzenia,
Tworzą coś godnego polecenia.
To czas, w którym trwając jako my,
Jesteśmy inni, ale nie źli,
Inaczej wtedy zupełnie oddychamy,
Panując nad tym co w danej chwili mamy.
Dotyk, szept, ciało w ciało bądź czas,
Jaki odczekać trzeba na powrót Nas,
Wtedy na nowo ciało w ciało,
W glowie obrazy sprzed chwili jaką się miało,
Oczyma spoglądając na swe twarze,
Otrzymując od Ciebie ten prezent w darze,
Kosztuję drugi lecz jak pierwszy smakuje,
Boże, Kobieto... Sprawiasz, że świruje!
I bądź na koniec zawsze moją, bez zmian,
Kocham Cię, cieszę się, że Ciebie mam.

28.01.2024
28 stycznia 2024, 19:42

Bogactwem moim są Nasze dni,
I mam pewność, nie zdaje się mi...
Te wszystkie sekundy co sklejamy razem,
Malujac piękno, które wyjątkowym obrazem,
Jest, będzie zanim się stanie,
To wszystko dzięki Tobie Kochanie,
Gdyż nauczyłaś prowadzić myśli moje,
Dodając zarazem emocje swoje,
Tchnełaś życie w wrak, który tonął,
Rozpaliłaś płomień aby płonął,
Oddając siebie całą, uformowałaś mnie,
I taką Cię pragnę, taką wręcz chcę!
W podzięce Twą tarczą pragnę się stać,
Byś nie musiała już nigdy niczego się bac!

 

27.01.2024 - zaległe -
28 stycznia 2024, 00:13

Na okrętkę znaczy dookoła,

Czasem to o litość woła, 

Bowiem lepiej szczerym być, 

I beztrosko sobie żyć!

Gdy maluje słowami obrazy,

Wszystkie szczere i bez skazy, 

Głównym nurtem jesteś Ty, 

Umacniając Nasze My!