Archiwum wrzesień 2020


30.09.2020
30 września 2020, 23:42

Chciałbym tak na odwagę się zdobyć,

I raz, a dobrze emocje wydobyć...

Pokazać jak uczuciem gorącym należy darzyć,

Ale robić to tak by się nie poparzyć.

Chcę byś pojęła, że nie chcę Ciebie oszukać,

Nie mam potrzeby za pokusami lukać...

Patrzeć, spoglądać czy wypatrywać,

Nie widzę sensu żadnego tak oszukiwać.

Ponieważ Ciebie w głowie wciąż noszę,

Nie pozbędę się i bardzo proszę,

Kocie nie wyzbywaj się mnie...

Nie umiem myśleć, że nie ma Cię.

Już ułożyłem nie jeden plan,

Jak Cie wykraść i nie być sam.

Wedle zasady Naszej – Iż każdy posiadacz Kota,

Doskonale wie jaka to psota...

Jaki z Kota jest nygus i rozrabiaka,

No ale bez tego to tak trochę padaka...

Znaczy zbyt kolokwialnie nazwane,

Że bez Ciebie życie średnio będzie udane.

Zatem pojmij proszę to co teraz napiszę,

Chodzi mi o to, że już w starym zapisie,

Jest ujęte mądre stwierdzenie,

Bowiem garnek to takie urządzenie,

Co pasującą ma do siebie pokrywkę,

Dokładnie przylegającą, spasowaną...

I są wtedy dwie części w jedną, idealnie, zgraną.

29.09.2020
29 września 2020, 23:37

Biorąc pod uwagę czas i okoliczności,

Trącamy troszkę dozą inności...

Bo odnajdujemy się wtedy gdy nie szukamy,

A gdy chcemy być razem to się chowamy.

Taka zabawa z życiem bądź losem,

Całkiem przyjemnie mu zagrać na nosie.

Jesteśmy troszkę szaleni myślę,

I na pewno Sobie tego nie zmyślę...

Gdy dodam, że nie brakuje nam odwagi,

I czerpania radości z losu nieuwagi.

Jak to? - Może ktoś zapytać wątpliwie.

A najzwyczajniej!– odpowiem uszczypliwie.

Bo gdy uczucie nie mija i pewność się ma,

To każdą trudność pokonać się da.

Stąpając niekiedy jak po kruchym lodzie,

Lecz na przód, przed Siebie, nawet w niepogodzie.

Tak! Jesteśmy z pewnością nietuzinkowi,

Lecz dla świata starego niespecjalnie nowi,

Myślę tak ponieważ przez całe wieki jak trwa,

Z pewnością trafił się taki przypadek, a nawet dwa!

Bo to nic dziwnego przecież jest,

Zatem po co generować cały ten stres?

Gdy ciało do ciała ciągnie tak wciąż,

A głowa mówi – Masz cel, to drąż!

Zatem nie pozostaje nic innego jak...

Ominąć reguły co spisał je świat,

I według własnych zasad zbudować na nowo,

Życie, w którym będzie fajowo!

 

 

28.09.2020
28 września 2020, 23:30

Gdy wołam Ciebie Kocie, pragnę byś była prawdziwie

Ale nie czuła, że musisz lecz chciała uczciwie.

Wiedziała, iż możesz polegać na mojej osobie,

Nie bała się co będzie dalej i czy coś ktoś powie.

Cieszylibyśmy się z każdej najmniejszej okazji,

A w dotykaniu Siebie, nie brakłoby fantazji...

Może zbyt odważnie, może niegrzecznie,

Ale myślę o Tobie zawsze i to jest bajeczne!

Uwielbiam miękkość Twych warg – ust znaczy się,

Gdy nic nie mówię, a myślę. Ty dobrze wiesz,

Co czuję, gdzie błądzę i kiedy czas by obok być,

Jesteś moją ostoją i nie ma tutaj co kryć...

W zasadzie pewien jestem wszystkich mych słów,

Pragnę tylko dojrzeć szczęścia promyki znów,

A te są w Tobie, widzę dokładnie jak mienią się zgrabnie,

Odbijają w oczach, rozjaśniając je...

Jesteś mym szczęściem dobrze to wiem!

 

27.09.2020
27 września 2020, 15:38

Najgorsze są chwile gdy pytania się budzą,

Czasem denerwują, nie raz zapędy studzą,

Lecz przede wszystkim strach odnawiają,

Czy wszystko dalej będzie takie samo?

Siedzę wówczas samotnie jak Kot na dachu,

Troszkę zdezorientowany troszkę w strachu,

O którym już pisałem w wersie czwartym od góry...

Tak! Dziś mam jakiś nastrój ponury.

Boje się i myśli mam ciężkie strasznie,

Czy to co nocą pisałaś, to już tak na serio... Na zawsze?

Nigdy złego nie chciałem dla Ciebie...

Prędzej sam oszukałbym Siebie.

Ale chyba w Twych oczach złem się stałem,

A może nigdy do pięt ideału nie dosięgałem?

Czy zadość uczynienie jakieś wykonałaś?

Boje się, że już zdecydowałaś,

I nie wiem czy to cokolwiek zmieni,

Wszak może? Przecież nie jesteśmy z kamieni.

Wiedz proszę, że choć tego się nie spodziewałem,

Niczego nie knułem – nie planowałem...

To tak po prostu, najzwyczajniej się Zakochałem.

Dziś siedząc przy kawie głowę swą zajmuję...

Czy mogę nadal myśleć o Tobie czy usłyszę dziękuję?

Jak bardzo źle, to co wyszło, zniosłaś...?

I ta myśl czy jesteś jeszcze, a może już poszłaś?

26.09.2020
26 września 2020, 20:27

Słów używam, tak bardzo chcę...

Byś w każdym z nich poczuła mnie.

Nie piszę po to by imponować,

Lecz aby nauczyć się jak chować,

W nich emocje i uczucia Nasze,

Każde jakie przytrafią Nam się.

Nie biorę życia tak na poważnie,

Byłoby to bardzo straszne,

Bałbym się wówczas każdego kroku,

Z dnia na dzień w każdym roku.

Wole życie brać za łeb by robiło co chce,

Pragnę uczyć się go a ono mnie,

Bo to jedna symbioza,

Chwilowa szczęścia doza,

Która pozwala nam tutaj być,

Śmiać się, oddychać, czuć i żyć.

I choć strach pojawia się czasem,

Pragnę być w życia talii Asem.

A teraz przemycę co czuję do Ciebie...

Mogą słowa nie pasować rymem do siebie,

Dziś użyję formy wiersza zwanej białym,

Takim będę jegomościem śmiałym...

Otwórz oczy i spójrz!

Słońce wschodzi, tak samo jak wczoraj.

Jutro pewnie wzejdzie też.

Jednak wiem, że niedługo coś zmieni się.

I każde poranki oraz noce,

Będą inne, choć dookoła ciągle tak samo.

Nagle marzenia oraz sny jawą się staną.

Świat nie stanie w miejscu,

Nie przestanie kręcić swej osi.

Ale będzie inaczej – wiem to!

Bo dwa odrębne ciała zlepią się w jedno.