Archiwum październik 2020


31.10.2020
31 października 2020, 23:36

I jak mam powiedzieć Ci, że Kocham...

Nie powiem przecież, że w poduszkę szlocham,

Nie pokażę także tego swoim zachowaniem,

Bo to jest złe moim zdaniem...

Najprościej będzie przytulić Cię...

Tak myślę... A może teraz nawet wiem?!

Łatwo jest rozmyślać gdy jesteś obok,

I gdy patrzysz co piszę przez ramienia bok,

Gdy uśmiechając się całujesz mnie,

I jesteś bo nie musisz a raczej chcesz!

Wiem, że to Ty obok mnie powinnaś być,

nawet gdy ziewając nie czujesz poza snem już nic!

30.10.2020
30 października 2020, 23:55

Pękate brzuszki, włochate łapki małe,

Wąsy, uszka i te spojrzenia śmiałe.

Bo Koty dobrze wiedzą czego chcą,

I całkiem śmiało do tego brną.

Nie ma co zaprzeczać, że nie jest tak,

Stworzony w ten sposób został świat,

Jedni wciąż szukają a drudzy znajdują,

Inni są sami całkiem i pokutują.

A Koty? Czemu one tak doskonale się czują?

Po pierwsze żyją i się nie przejmują,

Po drugie beztrosko bawią się ze Sobą,

Bo po trzecie nie komunikują się mową...

Znaczy rozumieją się bez używania słów,

Taki Koci dobór niczym ze snów.

Bo Gdy Kot wie, że ten drugi to Ten,

To wszystko jest spokojne – taki Koci Zen.

Poznanie Siebie i spojrzenie tam,

Gdzie Drugi Kot jest taki sam,

Znaczy Jeden płynnie tym Drugim się staje,

Proste! Bo to takie Kocie przenikanie.

Dwa ciała jednym się stają,

I w tym drugim Siebie szukają,

To dlatego Koty tak się czują i wiedzą, że...

Jeden bez Drugiego nie odnajdzie się!

29.10.2020 - Spóźniony -
30 października 2020, 08:53

Nie mogę być zawsze gdy chcę, 

To samo dotyczy też i Cię...

Krążą myśli, nadzieje oraz sprawy, 

Czy wszystko w życiu jest do naprawy?

Czy czasami nie lepiej byłoby żyć?

Tak zwyczajnie sobie być...

I mieć głowę wysoko w chmurach,

Pozwolić Sobie myśleć o bzdurach,

A co tam! Niech się dzieje, 

Bo wiatr wiał i zawsze wieje, 

A deszcz pada jak zawsze padał, 

I nikt, nigdy, tego nie badał,

Zatem bądźmy szczęścliwi do końca samego,

Nie chciejmy analizować w głowach wszystkiego, 

Tak! Niech niesie Nas życie samo przez świat, 

A co będzię to będzie - niezmienny ład! 

Zatem chcę być i pragnę byś była też Ty, 

My sami w rzeczywistość przekujemy sny!

28.10.2020
28 października 2020, 21:58

Hey Kocie... mrrrrauuu...

Tak jakoś na ochocie dziś bym Cię chciał!

Nie mogę pojąć co się stało i dzieje,

Jak to robisz, że cały sztywnieje...

W środku Kocie mi chodzi – zamieram tak trochę,

Gdy myślę o Tobie to aż nie mogę!

Opętałaś mnie to mało powiedziane,

Owinęłaś jakbyś miała jakąś miłosną lianę,

I sprawiłaś, że nie mogę przestać myśleć o Tobie,

Twój obraz wciąż przewija się w mej osobie...

Ale to wszystko ja w dodatku uwielbiam,

Sam czekam Ciebie i nie podlizuje się, nie schlebiam,

Lecz opisuje co uczyniłaś z biednym Ja,

Odkryłaś te karty, których myślałem, że się nie da!

I tak cicho z tym siedziałem jak głupi ktoś,

Obrazując bardziej – jak jakiś Łoś!

Ale to nie ważne, otworzyłaś mnie na Ciebie,

Widziałaś, że jestem inny wewnątrz Siebie,

I nie odpuszczałaś choć walkę swoją toczyłaś Kocie sama,

Jesteś niesamowita - taka prawdziwa Kocia Dama!

W pełni świadom tych słów je tutaj piszę,

Ponieważ Cię obserwuję, czuję i słyszę.

Chciałbym tak umieć zamruczeć jak Ty,

Byś była ze mną do końca mych dni!

27.10.2020
27 października 2020, 17:40

Hey Kocie...

Tęsknię bardzo za Naszymi spojrzeniami,

I tymi chowanymi dotyku muśnięciami,

Uwielbiam Cię szukać i odnajdywać,

Każdej chwili wspólnej wyczekiwać,

Bronić się przed Twymi ciosami...

Spokojnie, napisałem tak między żartami.

Ale wracam już bo mam ważną sprawę,

Wyłożę to tak jak wykłada kawę...

Nie sądziłem, że kluczem się staniesz – niebywałe!

Otworzyłaś drzwi, które tak skrywałem.

Niespodziewanie się to stało, padłem jak rażony,

Gdy okazało się, że stoję coraz bardziej obnażony...

Odkrywam przed Tobą moje tajemnice,

I nawet się tego nie wstydzę,

Odsłaniam przed Tobą obraz mój,

Pragnąc także poznawać Twój.

Wiedz, że gdy jesteś czuję dopiero powietrze,

Jego sens, a nawet smak – w każdym milimetrze.

Uczysz mnie oddychać na nowo – niepojęte,

Jak bardzo to co chciałem by było obojętne,

Wykiełkowało silnie na nowo Kocie,

I to za Twoją sprawką Kochany Psocie!

Psikus Ci wyszedł taki, że widzisz to Sama,

Skruszyłaś mój mur, otworzyła się brama...

I niech się dzieje co ma dziać,

Nie mam zamiaru jak tchórz wiać,

Pragnę byś we mnie uwierzyła...

Bo Mi dzięki Tobie wiara wróciła.