Archiwum październik 2020, strona 2


21.10.2020
21 października 2020, 23:34

Jak mogę zapewnić, że stałe to stałe,

Że uczucia me wcale nie są małe.

I gdy tak chodzę, a nawet śnię...

W myślach mam Ciebie bo tego chcę!

Dniami, nocami rozmyślam co dalej,

Aż chce się krzyknąć - Wódki mi nalej!

By rozchodzić w głowie te myśli...

Czy będziesz moja, czy mi się to przyśni?

Nie umiem inaczej słów dziś dobierać,

Kleje z nich wyrazy co czytasz teraz,

Ale tu chodzi o to byś uwierzyć chciała,

Nie jestem zły w każdym nanometrze ciała,

Lecz chcę być lepszy – tak byś ufała,

I nie bała się tego co los nam przyniesie,

Chociaż czuję, że stoję sam w lesie,

Tam dróżki czasem się nam krzyżują,

A myśli nasze wciąż odnajdują,

Ale błądzimy tak jeszcze troszeczkę...

Szukamy się wciąż robiąc wycieczkę,

Do wewnątrz Siebie bo mamy tam coś,

Pamiątki, w które przyodział Nas los,

Takie urywki wewnętrzne, obrazy z życia,

Coś co było, minęło lub wyszło z użycia.

I powodują, że nie raz czynimy to...

Zbyt bardzo zanurzamy się w myśli toń!

Ale czasami można dryfować tak sobie...

Ty cała we mnie a ja cały w Tobie.

 

 

20.10.2020
20 października 2020, 23:26

Mam pustkę w głowie, jakaś dziwna to sprawka,

Czy palce maczała w tym magii dawka?

Nic nie mogę ułożyć bo słabo kleją się słowa,

Zaczynam coś, kreślę i znów piszę od nowa...

Taki los dzisiaj mnie tutaj dotyka,

Brak słów, rymów aż w przełyku zatyka.

I co ja biedny mam począć Kocie,

Staram się coś stworzyć czoło me w pocie,

Lecz słowa „brojne” nie przychodzą do głowy,

I choć od myślenia oczy wielkie jak u sowy,

To wciąż pustka uderza w głowie mej,

Tworząc echo solidne takie, że hej!

I nie mam pomysłu małego i takiego ciut ciut,

Wiatr w czaszce tańczy mej podnosząc brud,

Kurz znaczy się do góry podrzuca...

Taka to pustka mi dzisiaj dokucza.

Lecz bardzo chcę dziś napisać coś Tobie,

Tak przed snem jeszcze w tej właśnie dobie,

Ale co mogę takiego gdy flauta męczy mnie,

Chyba to, że zasypiać przy Tobie bardzo ja chcę!

I budzić patrząc na Ciebie też by się zdało,

Oj wtedy myśli by raczej nie brakowało!

 

19.10.2020
19 października 2020, 22:44

Calym Soba pragne chwili spokoju,

Abys Ty Kocie byla ze mna w pokoju,

Raczylibysmy sie tymi minutami,

Co szalenie uciekaja tak drzwiami, oknami…

Lapalibysmy je razem w lapki nasze,

I wiedzielibysmy, ze wszystko da sie!

Ze nie ma przeszkod oraz granic,

A innych zdanie mielibysmy za nic,

Bo najwazniejsi bylibysmy My…

Ja dla Ciebie, a dla mnie Ty!

Bardzo pragne tego czasu wlasnie, 

Gdy wszystko tak dookola zasnie…

I umilkna te ciagle pytania w glowie,

Co sie teraz stanie? Czy ktos sie dowie?

Dla mnie moze caly swiat sie dowiedziec!

Ja nie mam zamiaru bezczynnie siedziec!

Skakac z radosci chce a nawet tanczyc,

Nie chce zycia tak ciagle nianczyc!

Niech usamodzielni sie juz i powie ze…

Co by sie nie dzialo ja Kocham Cie!

18.10.2020
18 października 2020, 23:19

Gdy Kot prycha wtedy jest zły,

I co biedny ja mam zrobić z tym?

Nie ominę problemu lecz czy podrapać się dać?

Przecież nie ma tutaj z czego się śmiać.

Wszak Kocie złości nie są zabawne,

A gdy już wychodzą, będąc bardzo jawne,

Wówczas przekichane ma drugi Kot,

I odechciewa się mu wszelkich psot,

Bo nadchodzi czas, że za całe zło świata,

Przyjdzie oberwać się Kotu – taka spłata...

Z nawiązką by w pamięci zostało,

Żeby z Kotem – Nią – się nie zadzierało.

I chociaż te nerwy to srogie,

A ich siła posyła wprost na podłogę,

To po burzy zawsze słoneczko wychodzi,

Ogrzewa i troszkę w nadzieje obrodzi,

Bo życie to nie jest sielanka – broń Boże,

Choćby się chciało, nic nie pomoże,

I prychania Kocie będą zdarzać się,

Chociaż tak serio to lubię je...

Bo czuć wtedy, że jest się z kimś blisko,

Gdy się wie, że można dostać jakąś miską.

Oj taka przenośnia żartobliwa, dla rozładowania,

Liczy się to, że aby kłótnia była udana,

To dwa Koty muszą na koniec wiedzieć co zrobić,

Najpierw to własne emocje poskromić,

A potem przytulić się mocno do Siebie,

Koty mają Koty, zawsze, a zwłaszcza w potrzebie!

 

17.10.2020
17 października 2020, 23:37

Czasem w ciągu dnia słońce zachodzi nagle,

Kot w takiej chwili rozciąga swe żagle...

Odlatuje gdzieś porwany przez wiatru podmuchy,

Niesiony dźwiękiem co wydaje odgłos głuchy,

Dryfuje pomiędzy różnymi krainami...

O których ludzie nie mają pojęcia sami.

Nie szuka Kot już żadnej przystani,

Raczej miejsca gdzie ponownie z marzeniami,

Cichutko przeczeka i zamknie się powoli,

Tak najbezpieczniej, swe myśli zniewoli,

Bo to nie świat ma problem, ale Kot go ma...

Nie rozumie zasad bądź nie do końca je zna.