28 lutego 2022, 22:15
Nocami, dniami i przez sen czasami,
Widzę Nas patrzących ku sobie z uśmiechami.
Głęboko w oczach szukamy rzeczywistości,
Odbiegającej od normalności.
Bo nie ma czego w byciu normalym szukać,
Życie trzeba umieć oszukać.
Lecz pamiętać by nie zrobić tego sobie,
Bo zakochałaś się we mnie a ja w Tobie,
A to największe świętości są Kocie,
Wierzyć w co ma się i mieć tego krocie...
Znaczy dbać aby miłość powielać,
Kłócić się ale nie ścierać.
Być w Sobie dla Siebie i ku Sobie,
W każdej jednej, jedynej, życia dobie.
Traktować dni jakby miały być ostatnie.
Ale widzieć w tym obrazy dodatnie.
Nauczyć się czerpać radość z najmniejszych chwil.
I śmiać się głośno... Aż poleci gil!
A co tam, do łez się głośno śmiać,
Nie bać się, życie za bary brać!
Iść śmiało i budować fundamenty nowe,
Wyplemić co chore i zosawiać tylko zdrowe.
Nareszcie rankami patrzeć w swoje oczy,
Z tą pewnością, że jutro nic Nas nie zaskoczy.