Archiwum 06 grudnia 2020


06.12.2020
06 grudnia 2020, 19:09

Nie wiem jak się zachować czasami,

Co jest przed, a co już za nami?

Jak złapać ulatujące chwile,

Czy można je zachować i za ile?

Jaką cenę mają te Nasze rozmowy,

Czy jestem stary, a może już nowy?

Złapać Ciebie za dłoń pragnę i iść,

Smakować pomału jak winogrona kiść,

Całować i rozmywać Twój tusz,

Sprawiać by było wciąż jeszcze a nie już...

Łapać nie za słowa, a plątać języki,

Stykając usta i niech to będą nawyki...

Nasze, wspólne, dobre i zwariowane,

Boże! Każdego dnia chcę zjadać Cię na śniadanie!

I nie poradzę na to, przestałem się bronić,

Nie wstydzę się nawet łez uronić...

Gdy tęsknie, gdy mi brak Ciebie Kocie,

Życie wszystko łączy tak w dziwnym splocie,

Wiem, że nie od linii jestem ja,

Ale może właśnie to Nam los da?

Zrozumienie, że nie wszystko co zaplanowane,

Musi zostać tak samo zrealizowane...

Czasem inaczej coś da się zrobić Kochanie,

Wiem, że Ciebie pragnę i niech tak zostanie!