05 września 2024, 20:19
Słowa dwa, jakie mam,
Dziś wieczorkiem Tobie dam,
Kocham Cię i to tyle,
Dzięki Tobie mam motyle!
W celu wykradnięcia najcenniejszego skarbu jaki poznałem...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Słowa dwa, jakie mam,
Dziś wieczorkiem Tobie dam,
Kocham Cię i to tyle,
Dzięki Tobie mam motyle!
Skacząc można nogę połamać,
To prawda przecież, nie będę kłamać.
Marząc zbytnio zapomnimy co mamy,
A kiedy sobie z tego sprawę zdamy...
Nie będzie możliwości odzyskania,
Ot taka sztuka dojrzewania.
Ale kiedy ktoś na nowo miłość obudzi,
A przy tym nie mało się natrudzi,
Wówczas dobrze kiedy o tym pamiętamy,
Bowiem ponownie skrzydła mamy,
I znów można skakać wysoko w górę,
Próbując złapać nie jedna chmurę,
Bawić się własnymi skrzydłami,
Bowiem nie jesteśmy już sami.
A strach o połamanie nóg odchodzi nagle,
Rozwijają się horyzonty, życia żagle,
I podróż trwa dalej radośnie...
Jak przy ciepłych promieniach w wiośnie.
Gdy oczy się kleją nic już nie myślę,
Nie będę kłamał nic też nie zmyśle,
Pustka i nic więcej do napisania,
Poza prośbą prostego Kochania,
Nic już tylko czekać jutra Kociaku,
Z Tobą życia jest pełne smaku!
Gdy jesteś obok, zapachem kusisz mnie,
Od razu wiem, coś on we mnie tknie,
Rozbudzi fantazje i uśpione zmysły,
A to z kolei pobudzi inne wymysły,
Będę całował, tulił i szukał Twego ciała,
Ty zaś zawstydzona cichutko chichotała,
Czując bliskość mojej osoby przy Sobie,
To normalne, wszak zakochany ja w Tobie.
Miłość to nie przelew co leci gdy każą,
O kolorach różowych wtedy choć marzą,
To sen nie jest i nie da się tak,
Czasem jak pryszcz coś pęka wszak...
Lecz pomysł rozjaśnia obawy jak lampa noc,
I smaku dodaje jak cola mająca swą moc,
Karmy, riposty nie ma się co bać,
Optymistyczne okulary pragnę Ci dać.