Najnowsze wpisy, strona 291


03.10.2020
03 października 2020, 22:14

Dzieło malarza pokazuje piękno...

Ile w tym prawdy jest, a ile fantazji umysłu?

Wszak każda opowieść ma swój kres,

Wyraz zaś może mieć cudzysłów.

Jak iść i Gdzie?

Którędy podążać by nie zgubić Cię?

Tyle znaków lecz żadnego sensu,

Znów się zgubiłem i brak jest sekwensu.

Jednego koloru chyba właśnie nie ma,

A może jest? Tylko, że dla mnie się zmienia?

Bym nie dostrzegł go... Zamalowany zostaje.

Wszak fantazja malarza prawdą się staje...

 

02.10.2020
02 października 2020, 13:29

Hey Kocie masz dziś ochotę aby mnie zjeść?

Tak od razu na wejściu po słowie – Cześć.

Bez zbędnych ceregieli i analizowania,

Oddać się zabawie, pieszczotom bez hamowania.

A jeśli nie tak chcesz mnie spożyć,

Wtedy rozmowę możemy wdrożyć,

I przy winie patrząc w Swoje oczy,

Będziemy zgadywać, które pierwsze się zauroczy...

Kłamstwo wiem! Zauroczeni już dawno – bo Koty,

Teraz szukamy jak nazwać dalsze ochoty,

Bo jak to ogarnąć by miało ręce i nogi,

Aby trzymało się samo, twardo, podłogi.

Kiedy myśli tak krążą zdajemy Sobie sprawę,

Że to nie jest czas ani miejsce na jakąś obawę.

Pytasz – Skąd to mogę wiedzieć, „pewniś” taki...

Odpowiedź jest prosta, widzę wszystkie znaki.

Jak pewniej się czujesz gdy jestem obok,

I z chęcią zrobiłabyś już jakiś krok...

A na pewno nie odeszła jak ja bym go zrobił,

Bo chcesz abym był i już nie odchodził.

Uśmiechasz się teraz z przekąsem pewnie myśląc...

-Co za Gnój bądź Głupek i masz myśli tysiąc.

Że tak naprawdę dobrze Ci jest gdy jesteśmy razem,

Tylko, jestem takim nieoczekiwanym troszkę bohomazem.

Bazgrołem takim na idealnym wyobrażeniu życia,

Kotem, który spadł nieoczekiwanie z księżyca.

I tak już jest na tym świecie nie ma się co głowić,

Wystarczy tylko czasem luz wrzucić - czas to zrobić...

Na koniec też powiem Ci coś tak między Nami...

Nieraz się okazuje, że skaza góruje nad ideałami.

01.10.2020
01 października 2020, 22:29

Lepiej razem jest być Kocie dobrze to wiesz,

Osobno to nie to samo zatem proszę, bierz!

Jak Para, co przezwycięży wszystkie losu wiry,

Oddana Sobie, potrafiąca odnaleźć w życiu świry,

Przy kawie z rana śmiejąca się do Siebie szczerze,

Nie żałująca tony pączków zjedzonych w potrzebie,

I choć połowa z nich wcinać lubi trawę wszędzie,

Zagryzając ją czymś co wygląda jak gałęzie,

To nie przeszkadza Mordce drugiej to nic, wcale,

Uśmiecha się wciąż bo jest wszystko doskonale.

I nawet zastępcza Skoda to nie była żadna szkoda,

Bo w czas wakacji wszystko było pełne atrakcji,

Które uzupełnione były o dni konspiracji,

Jednak nie wszystko wyszło i młoda się skumała,

I choć praca w kamuflaż niby się Nam udała,

To przypadkiem sprawa delikatnie się wysypała.

Ale to nie szkodzi gdyż muzyka uczuć ciągle nam gra,

I nic nie grozi jej, bo tych nut nie zagłuszy żadna cisza zła.

Spójrz! wrzesień minął, całkiem szybko, tak jak mija przecież czas,

W lipcu za to miło było, byłem w Tobie wszak nie raz.

Piwo za to by się spiło, takie dobre, zimne Ah!

Albo słodkie, to dla Ciebie, dla mnie białko tak na raz!

No i dobra, będzie git! Nie ma co tu myśleć źle...

Wszak tu noc już ciemną mamy i uśmiechać wole się!

Jakże piękna Ona jest z natury, nie ukryje tego – Nie!

Tu inaczej już nie będzie bo On do Niej bardzo lgnie!

 

30.09.2020
30 września 2020, 23:42

Chciałbym tak na odwagę się zdobyć,

I raz, a dobrze emocje wydobyć...

Pokazać jak uczuciem gorącym należy darzyć,

Ale robić to tak by się nie poparzyć.

Chcę byś pojęła, że nie chcę Ciebie oszukać,

Nie mam potrzeby za pokusami lukać...

Patrzeć, spoglądać czy wypatrywać,

Nie widzę sensu żadnego tak oszukiwać.

Ponieważ Ciebie w głowie wciąż noszę,

Nie pozbędę się i bardzo proszę,

Kocie nie wyzbywaj się mnie...

Nie umiem myśleć, że nie ma Cię.

Już ułożyłem nie jeden plan,

Jak Cie wykraść i nie być sam.

Wedle zasady Naszej – Iż każdy posiadacz Kota,

Doskonale wie jaka to psota...

Jaki z Kota jest nygus i rozrabiaka,

No ale bez tego to tak trochę padaka...

Znaczy zbyt kolokwialnie nazwane,

Że bez Ciebie życie średnio będzie udane.

Zatem pojmij proszę to co teraz napiszę,

Chodzi mi o to, że już w starym zapisie,

Jest ujęte mądre stwierdzenie,

Bowiem garnek to takie urządzenie,

Co pasującą ma do siebie pokrywkę,

Dokładnie przylegającą, spasowaną...

I są wtedy dwie części w jedną, idealnie, zgraną.

29.09.2020
29 września 2020, 23:37

Biorąc pod uwagę czas i okoliczności,

Trącamy troszkę dozą inności...

Bo odnajdujemy się wtedy gdy nie szukamy,

A gdy chcemy być razem to się chowamy.

Taka zabawa z życiem bądź losem,

Całkiem przyjemnie mu zagrać na nosie.

Jesteśmy troszkę szaleni myślę,

I na pewno Sobie tego nie zmyślę...

Gdy dodam, że nie brakuje nam odwagi,

I czerpania radości z losu nieuwagi.

Jak to? - Może ktoś zapytać wątpliwie.

A najzwyczajniej!– odpowiem uszczypliwie.

Bo gdy uczucie nie mija i pewność się ma,

To każdą trudność pokonać się da.

Stąpając niekiedy jak po kruchym lodzie,

Lecz na przód, przed Siebie, nawet w niepogodzie.

Tak! Jesteśmy z pewnością nietuzinkowi,

Lecz dla świata starego niespecjalnie nowi,

Myślę tak ponieważ przez całe wieki jak trwa,

Z pewnością trafił się taki przypadek, a nawet dwa!

Bo to nic dziwnego przecież jest,

Zatem po co generować cały ten stres?

Gdy ciało do ciała ciągnie tak wciąż,

A głowa mówi – Masz cel, to drąż!

Zatem nie pozostaje nic innego jak...

Ominąć reguły co spisał je świat,

I według własnych zasad zbudować na nowo,

Życie, w którym będzie fajowo!