09 listopada 2020, 22:48
Taki splot wyrazów na mnie nagle naskoczył,
Sam się prosi bym go tutaj wytoczył...
Niczym ciężkie działa, jak głazy z gór,
Napisał te słowa tak, jak pieśni wylewa chór,
A dotyczą one wszystkiego co siedzi w głowie,
Czego człowiek jakoś tak od razu nie powie,
Głupie prawda? Też tak uważam będąc szczerym,
Ale jak pchają się te słowa co robić do cholery!
Zatem napisze, a niech im już będzie,
Oszaleje! Te wyrazy są już wszędzie!
Ale składać już powoli je zaczynam,
Troszkę się napocę, mózg powyginam,
I stworzę to co chcą aby powstało,
Bo słowom i marzeniom się to należało...
Uderzam zatem bezpośrednio i oczom nie wierzę,
Wszystkie wyrazy jeszcze raz mierzę,
I przełykam głośno ślinę w gardle mym,
Bo one tylko idą w kierunku Twym!
Poniżej próbkę ich daję byś zobaczyła Sama,
Jaka pomiędzy myślami a wyrazami jest sztama...
…
W świecie idą myśli miliony,
Czasem za nimi obaw całe tony,
Lecz wszystko można wygrać,
I można całe życie się śmiać,
Wystarczy tylko poczuć coś innego,
Niekiedy wprost nieoczekiwanego,
Nie spodziewać się chwili,
Kiedy się to wszystko nasili,
Sprawiając, że żyć się nie da,
Że wszystko będzie jak bieda,
Gdy obok tej drugiej osoby brak,
I to już jest właśnie tak,
Że nie umie się jakoś być,
Chce się nawet o Niej śnić,
I nie jestem wyjątkiem tu,
Bo gdy dosięgam snu,
To szukam Ciebie tam,
Gonię, za zapachem gnam,
By przez chwilę być blisko,
Tęsknie za Tobą – Ja Twoje Kocisko!