07 lutego 2021, 00:55
Cieszmy się Nami...
Każdymi chwilami.
Bądźmy dla Siebie,
W każdej potrzebie...
W każdej radości,
I bądźmy szczerzy aż do szpiku kości.
Kocham Cię... Aj Lof Ju!
Zatem nie marudź i chodź tu!
W celu wykradnięcia najcenniejszego skarbu jaki poznałem...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
Cieszmy się Nami...
Każdymi chwilami.
Bądźmy dla Siebie,
W każdej potrzebie...
W każdej radości,
I bądźmy szczerzy aż do szpiku kości.
Kocham Cię... Aj Lof Ju!
Zatem nie marudź i chodź tu!
Niebo jest spokojne nocą,
Gwiazdy na nim pięknie się złocą,
Wiatr szumi, drzewami kołysze,
Wtedy wyraźnie myśli swe słyszę.
I wiem, mam pewność choć to nie proste,
Że co cenne przychodzi nie łatwym kosztem.
Wdycham znów łyk powietrza chłodny,
Czuję to! Tak bardzo jestem Cię głodny.
Karm mnie już zawsze swoją osobą,
Nie odchodź, bądź już moją osnową!
Twórz ze mną całość nierozerwalną,
I szczęśliwą tak, że aż nielegalną!
Splątujmy się gdy chcemy Naszymi ciałami,
Uwierzmy w to! Nie bądźmy tak sami!
Dym unosi się swobodnie na wietrze,
Nie walczy z nim bo nie chce.
Poddaje się temu co go spotyka,
I mieszając się z nim nie znika.
Wypełnia siebie tym czego nie ma,
I choć na pozór nic się nie zmienia,
To dym staje się bogatszy, lepszy i już,
Niby nic takiego no ale cóż…
Jakby to napisać, gdy wypełnia go tlen,
To dla dymu jest niczym sen.
Staje się na nowo lepszą formą swoją,
I nie zwraca uwagi na przeszkody co stoją.
Tak spokojnie płynie i jest po prostu sobie,
Aż zniknie cicho i nikt się o nim nie dowie.
Ściągam obrazy w głowie zapisane,
Widze tam Twe oczy roześmiane,
I słyszę jak mówisz wesołym tonem,
Gdybym, wiesz, był nawet glonem,
Zareagowałbym na to wszystko też,
Tak na mnie działasz - wiesz?
Mym Kotem jesteś, nawet Kociakiem,
Niewinnym, delikatnym łobuziakiem.
Sprawiasz, że szaleje me ciało,
I co by się strasznego nie działo,
Zawsze obok będę miał Ciebie,
W darze zaś mogę jedynie dać Siebie.
Byśmy beztrosko tak sobie żyli,
Kochali, dbali, nawet kłócili…
Bo to straszne dzieją się z ludźmi sprawy,
Życie na starcie, a już do naprawy.
Lecz ja tak nie chcę, pragnę walczyć swoje,
Z pokorą znosić te życia znoje,
Aby na koniec dnia móc przytulić się czule,
I rozgonić wszystkie życiowe bóle.
Kot się zgubił, gdzie on jest?
Czy to jakiś losu test?
Jakoś stracił pazur Koci,
Może jednak tylko psoci?
Szuka tu sposobu by,
Zobrazować własne sny.
Ale czy ta sztuka uda się?
Czy to może ktoś już wie?
Mapy nikt do życia nie ma,
A tu ciągle coś się zmienia,
Pragnie Kot osiągnąć cel,
I weź myśli teraz miel…
Bo tym celem jesteś Ty,
W odniesieniu z czasem MY,
Znaczy plany szczere mam Kociaku drogi,
Proszę nie schodź nigdy z drogi,
Uwierz, że tak bardzo potrzebuję,
Ciebie Kocie! Nic nie knuje!
Jesteś Moja, Ciebie chcę…
Wszystko inne jest już tłem.
Uwierz, bardzo mi zależy na tym,
Pragnę Cię i nic poza tym…
Tylko abyś uwierzyła.
I na zawsze ze mna była!